Orban porównał członkostwo Węgier w UE do czasów sowieckiej okupacji
Orban wygłosił w poniedziałek przemówienie z okazji 67. rocznicy powstania na Węgrzech w 1956 r. Było ono zbrojnym wystąpieniem Węgrów przeciwko reżimowi komunistycznemu i zostało krwawo stłumione przez Sowietów. W walkach zginęło co najmniej 2600 Węgrów i 600 żołnierzy radzieckich.
Orban w swoim wystąpieniu oskarżył UE o próbę pozbawienia Węgier tożsamości poprzez narzucenie modelu liberalnej demokracji, który jego zdaniem Węgrzy odrzucają. Stwierdził, że "Bruksela, de facto stolica UE, stosuje wobec Węgier metody, które nawiązują do czasów sowieckiej dominacji Moskwy".
Premier Węgier: Moskwa była tragedią. Bruksela to po prostu kiepska parodia
– Dziś pojawiają się rzeczy, które przypominają nam czasy sowieckie. Tak, zdarza się, że historia się powtarza – przekonywał. – Na szczęście to, co kiedyś było tragedią, teraz jest w najlepszym razie komedią. Na szczęście Bruksela to nie Moskwa. Moskwa była tragedią. Bruksela to po prostu kiepska współczesna parodia – ocenił.
Orban dodał, że dawniej Węgry musiały "tańczyć do melodii, którą gwizdała Rosja". – Bruksela też gwiżdże, ale tańczymy, jak chcemy, a jeśli nie chcemy, to nie tańczymy – oświadczył.
Orban spotkał się z Putinem w Pekinie
Agencja AP podkreśla, że węgierski premier wygłosił swoje przemówienie poświęcone represjom ze strony sowieckiej Rosji i współczenej UE, podczas gdy na Ukrainie szaleje wojna. Agencja zwraca w tym kontekście uwagę, że w ubiegłym tygodniu w Pekinie Orban spotkał się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Premier Węgier był w Chinach nie tylko jedynym politykiem UE, ale także jedynym, który zdecydował się na spotkanie z rosyjskim przywódcą od czasu, kiedy Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakaz jego aresztowania za zbrodnie wojenne popełnione przez wojska rosyjskie na Ukrainie.